Propozycje wędrówek: Góra Żar w Beskidzie Małym

Choć Beskid Mały nie należy do najczęściej odwiedzanych łańcuchów górskich, to posiada takie szczyty, które nadrabiają ruchem turystycznym za całe pasmo. Jednym z takich miejsc jest góra Żar, wznosząca się nad Jeziorem Międzybrodzkim. Możliwości dotarcia na szczyt jest naprawdę sporo, wliczając kolej terenową, dziś jednak wybieram wariant dłuższy, ale i mniej popularny - z Przełęczy Kocierskiej.
Maszerować będziemy nieustannie szlakiem czerwonym, który prowadzi grzbietem przez kilka szczytów i zapowiadany jest na 2h 45minut. Wędrówka pozbawiona jest ostrych podejść, prowadzi umiarkowanie równym terenem i do tego co kawałek pojawia się widok na okoliczne wzniesienia. Podłoże należy do kamienistych, ale idzie się naprawdę wygodnie, a trasa zgodnie z przewidywaniami jest zupełnie pusta.

Po około 2 godzinach marszu zdobywamy szczyt Kiczery. Nie jest to pierwszy wierzchołek na dzisiejszej trasie, ale nie bez powodu właśnie o nim wspominam. Właśnie stąd roztacza się najlepszy widok na górę Żar, a zwłaszcza na zbiornik na jej szczycie, który jest kulminacją elektrowni szczytowo-pompowej położonej najwyżej w Polsce. Z Kiczery możemy również podziwiać pasmo Magurki Wilkowickiej, wybitne Skrzyczne, Jezioro Czanieckie, Beskid Żywiecki, a przy dobrej widoczności także bardziej odległe pasma.

Po chwili udajemy się w dalszą wędrówkę - prosto na górę Żar. Na początek czeka nas zejście wciąż czerwonym szlakiem, a już po 10 minutach znajdujemy się obok zbiornika. Na pierwszy rzut oka akwen wydaje się niewielki, ale marsz wokół niego zajmuje sporo czasu. Gdy wreszcie docieramy na szczyt góry Żar, trzeba zapomnieć o ciszy i spokoju, które jeszcze tak niedawno towarzyszyły nam na Kiczerze. Góra odnotowuje napływ turystów od 2004 roku, kiedy PKL udostępniło kolej linowo-terenową, która w 5,5 minuty może przewieść turystów na szczyt. Trzeba jednak przyznać, że Żar także krajobrazowo jest fenomenalny - z każdej strony otaczają nas góry, w dole jeziora zalewają doliny, a w powietrzu nad głowami szybują paralotnie.

By wrócić na Przełęcz Kocierską musimy obrać ponownie szlak czerwony, ale jeśli macie możliwość powrotu w zupełnie innym kierunku, to polecam zejście do Porąbki lub Kozubnika. Obie to równie łatwe i przyjemne trasy. Nie mniej trasa na Kiczerę i Żar z Przełęczy Kocierskiej, choć nie należy do najkrótszych, to z pewnością nie jest wymagająca, a 18 kilometrów pokonujemy praktycznie pustymi ścieżkami.